Gdzieś na Adriatyku, oddalona o 35 mil morskich od lądu (ok. 50 km), leży wyspa Vis. Jest bardzo nietypowym miejscem, nawet jak na Chorwację. Przed wiekami nosiła wdzięczną nazwę Issa i Lissa. Jej łagodny klimat i piękne piaszczyste plaże są cechami, które sprawiają, że swoją urodą zachwyci każdego. Ponieważ jej gleba jest niezwykle urodzajna, wspaniale rozwijają się tam winnice, szczególnie w głębi wyspy. Wyspa zaprasza do wypoczynku na pięknych plażach, ale również do zwiedzania historycznych miasteczek, jakim są Vis albo Komiża.
Komiza - port
Komiza - nadmorska uliczka
Mieszkańcy wyspy, oprócz uprawy winnic, zajmują się rybołówstwem i śpiewem. Vis długo znany był jako "zabroniona wyspa" - za czasów, kiedy korzystała z niej była Jugosławia traktując ją jako swoją bazę wojskową. Pod koniec II wojny światowej wyspa była nawet głównym sztabem Josipa Broz – Tita. Jest tu nawet jego schron dowodzenia. Turystom udostępniona została dopiero w 1989 roku. Z tego też powodu jest to wyspa idealnie zachowanej przyrody, spokoju i udanego wypoczynku. Ciepłe i krystalicznie czyste morze oraz wiele zatopionych antycznych wraków z amforami - to przyczyna, dla której stanowi centrum nurkowe. Jest także znanym centrum żeglarskim.
Na redzie...
Rejs wokół wyspy.
Niewątpliwe atrakcje wyspy to żwirkowe i prawdziwie piaszczyste plaże oraz nadmorskie groty, porównywalne do włoskich grot Capri, czy też na półwyspie Gargano.
Cicha zatoczka.
Jedną z najbardziej znanych grot jest Modra Špilja na sąsiedniej wysepce o nazwie Bisevo. Oprócz tego że można ją zwiedzać, warto tam nurkować. Dlaczego? Można do niej "wnurkować" albo przypłynąć łodzią, ale nie o dowolnej porze dnia, otóż grota ta pokazuje swoje prawdziwe oblicze tylko w słoneczne dni – i to wyłącznie w godzinach od 10 do 13. Wtedy właśnie, kiedy morze jest spokojne, przebijające się dolnym, podwodnym otworem promienie słoneczne, napełniają całą grotę srebrem i błękitem. Dla turystów została odkryta w 1884 przez barona Eugena Rausooneta, który przy pomocy dynamitu wykonał otwór, umożliwiający obecnie wpływanie małymi łodziami do wnętrza groty.
W Błękitnej Grocie
Inną grotą jest Zelena Špilja – czyli Zielona Grota, w której każdy może swobodnie pływać. To niezapomniane przeżycie, kiedy pływamy w ciemnej jak atrament wodzie, a przez mały otwór w sklepieniu groty przebija nieśmiało promyk słońca.
Zielona Grota.
Kolejna grota to schron dla okrętu podwodnego – tak to historia wyryła swoje piętno na tej pięknej przyrodzie…
Wspomniane piaszczyste plaże ukryte są na końcach zatoczek wcinających się w kilku miejscach w wyspę. Cisza, spokój, parę jachtów kołyszących się na błękitnej wodzie, mała konoba nad plażą i prawie pusta plaża. Jedną z ciekawszych jest plaża Stiniva – od morza prawie niewidoczna spomiędzy skał. Po podpłynięciu bliżej okazuje się, że za urwistymi skałami jest mała, piaszczysta plaża i maleńka konoba – jak prawie wszędzie tutaj.
Za skałami - plaża Stiniva.
Skały, morze i jachty.
Kąpiel w krystalicznie czystej wodzie.
Jednym z głównych miast Visu jest Komiža, położona na zachodnim wybrzeżu wyspy. Będąc miasteczkiem portowym, posiadającym bogatą przeszłość, szczyci się dość dużym jak na wyspy wzniesieniem o nazwie Hum (587 m n.p.m.). Architektura Komiży ma przede wszystkim cechy średniowieczne. Pierwsza wzmianka o tym mieście pochodzi z XII w. , a przetrwałe do dziś budowle to wieże w porcie zwane kastel oraz klasztor Benedyktyński z XIIIw. Godny polecenia jest też kościół św.Rocha. W Komiży zwiedzać można również galerie znanych artystów Duro Tiljaka i Borisa Mardešića.
Nadmorska restauracyjka - konoba.
Nad samą plażą wznosi się kościół o ciekawej architekturze. Jest trzynawowy, jednak jest znacznie szerszy, niż dłuższy – to wskutek małej odległości plaży od skał wybudowano go wzdłuż plaży. Wiąże się z nim ciekawa legenda.
W ołtarzu znajduje się obraz Matki Boskiej, zwanej przez miejscowych Matką Boską Piracką. Podobno w przeszłości wielokrotnie piraci napadali na miasteczko i łupili również kościół – w tym zabierając wspomniany obraz. Zdarzyło się jednakoż kilkakroć, że okręty piratów rozbijały się na niebezpiecznych skałach sąsiedniej wysepki Bisevo, zaś prądy morskie przynosiły obraz z powrotem na plażę pod kościołem.
Spokojny wieczór.